niedziela, 30 lipca 2017

Kolumny STX MX-140 tyle że DIY - bejcowanie i lakierowanie.

Dawno już nie odkurzałem tego bloga - zarosło się tłuszczem, dziadostwem i pajęczynami. Poza tym jednak jestem leniwy i w tak zwanym międzyczasie pojawiło się parę nowych projektów podróżniczo wycieczkowych i nie było czasu na siedzenie tutaj i klepanie w klawiaturę.
Ja w ogóle zastanawiam się czy przypadkiem nie minąłem się z powołaniem i nie powinienem robić w życiu czegoś innego, no ale nie chcę się tu dalej nad tym rozwodzić - jest jak jest.
Malowanie - przygotowałem do tego celu bejcę wodną w kolorze "dąb rustikal" oraz lakier nitro bezbarwny w jak największym rozcieńczeniu - tak rozcieńczony, że leje się nieomal jak woda, plus oczywiście rozpuszczalnik i odpowiednie pędzle.
Tylko tak bowiem uzyskamy zadowalający efekt lakierowania forniru.
Nie wiem jak to robią inni - ja to robię tak - bo tak mnie poinstruowali starzy stolarze, że tylko taką metodą uzyskam zadawalający efekt.
Pędzle, których używałem do bejcowania to pędzel z włosiem z tworzywa sztucznego a do lakieru nitro, tradycyjny pędzel z włosia naturalnego.
Pędzle należy najpierw "dotrzeć" na kawałku papieru ściernego o ziarnistości, a tak ze 120 - 150, żeby słabo trzymające się włoski zostały usunięte z pędzla a potem nie psuły nam lakieru.
Jak to zrobić? Ano - papier ścierny kładziemy na twardym podłożu i lekko dociskając pędzel wykonujemy nim okrężne ruchy jak po ósemce, po papierze ściernym przez około minutę. Niechciane włoski z włosia pędzla szybko zostaną usunięte a problem z włosami na lakierowanej powierzchni zminimalizowany:)
Niektórzy starzy fachowcy powiadają, iż włosie pędzla powinno być zwilżone w wodzie na dobę przed malowaniem, aczkolwiek jak tego nie robiłem i nie wiem czy to akurat dałoby rezultat przy bejcowaniu pędzlem z włosia z tworzywa sztucznego.
Bejcowanie jak i lakierowanie przeprowadzamy tak jak pokazano na zdjęciach poniżej, niewielką ilość bejcy/lakieru nabieramy na włosie pędzla i nakładamy jak najdłuższymi pociągnięciami pędzla.
Oczywiście najpierw kładziemy bejcę - tyle warstw ile potrzeba aby uzyskać pożądany odcień:)
Reszta jak wiadomo to już kwestia zdolności manualnych i umiejętności prowadzenia pędzla.
Owszem, można też wykonać to metodą natryskową i mieć lakier idealny, ale ja pistoletu do malowania nie mam.
Poniżej kilka fotografii z pracy.








Na koniec wypada dodać, że nieocenioną pomocą przy lakierowaniu służyła moja żona. Kobiety jednak mają lepszą percepcję w zakresie doboru kolorów oraz przy wykonywaniu takich czynności jak delikatne i precyzyjne lakierowanie :)
Reszta to już tylko konfekcjonowanie zakładanie zwrotnic i głośników, montaż nóżek i podłączenie do wzmacniacza.
Jako że użyłem standardowych głośników oferowanych przez STX'a z montażem nie było żadnego problemu.
Jedynie w układzie zwrotnic wymieniłem kondensatory na nieco zacniejsze AUDYN MCap:)

W ogóle polecam te kolumny, jako zestaw do zmontowania samemu dla średnio zaawansowanych melomanów.
Co do ich dźwięku to jest wiele recenzji opisujących te kolumny, mniej lub bardziej trafionych. Dla mnie przede wszystkim grają one niezwykle wyraźnie i przestrzennie, znakomicie wypełniają mój mały pokój w którym pracuję na co dzień. Dodatkowo w połączeniu ze wzmacniaczem Haiku Audio tworzą wręcz idealne połączenie, jak dla mnie oczywiście:) Nie ma mowy o żadnej płytkości czy przesterowaniu dźwięku.
I taki to był typ projektu.
Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz