sobota, 28 września 2013

A wszystko się zaczęło...

A wszystko się zaczęło od przypadkiem znalezionej w zeszłym roku strony http://www.nazielono.net/ i zakupienia Niemieckich ogniw (wafli). Moim celem nie było na żywca małpowanie autora strony ale jedynie opierałem się na jego konstrukcji, jako moim zdaniem najbardziej optymalnej.
I oczywiście na początku błąd bo należało kupić mono a nie polikrystaliczne bo te mają podobno gorszą wydajność ale nic to.
Nie mając odpowiedniego specjalistycznego oprogramowania do projektowania takich ogniw trzeba było cały schemat połączenia rozrysować ręcznie, na kartce papieru. Żaden to wstyd - przed erą informatyzacji i oprogramowania CAD też wszystko projektowano ręcznie na kalce. :) Reszta później....
Ah te zaawansowane projekty na kartce papieu :)
P.S. Na szczęście wafle okazały się klasy A zatem są praktycznie pozbawione typowych wad produkcyjnych o których tutaj http://energia.nexun.pl/?p=562 . Uff na szczęście kupiłem A.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz